Jestem właścicielem sklepu Wasserman. Ale też zwykłym mężem, ojcem, synem. Facetem. Napisanie książki to od dziecka jedno z moich prywatnych marzeń. Może to i pompatyczne, może i puste, nieskromne. Ale zawsze chciałem mieć na półce własną książkę ;) Jeden chce być strażakiem, inny policjantem. A ja chciałem napisać książkę. Marzenia powinniśmy przynajmniej spróbować realizować. I mam to. Ponad 160 stron wypocin przeplatanych grafikami. Oczywiście o życiu ;) Takim prostym, codziennym. Ale na wesoło. Szczytem szczęścia autora jest, gdy ktoś kupuje jego książkę. Może ktoś taki się znajdzie?
Nakład nie jest wielki, bo aż tak wielkiej wiary w swój talent nie mam. Jeśli się wyczerpie, to będę w ósmym niebie i dodrukuję. Życzę chwili uśmiechu podczas czytania. Jeśli chcecie dedykację, to napiszcie w uwagach przy zamówieniu, dla kogo ma być.