Książeczka Z muchą na luzie ćwiczymy buzie
Doskonała książeczka dla wszystkich dzieci, które mają problem z wymową poszczególnych wyrazów czy głosek. Ta pozycja to świetna zabawa dla każdego malucha, a wszystkie ćwiczenia pozwalają przeżyć niezapomniane przygody. Wiele dzieci ma mniejsze lub większe problemy logopedyczne. Warto je niwelować już od najmłodszych lat, by zapobiec ich pogłębieniu. Służą temu przede wszystkim specjalistyczne zajęcia z logopedą, jednak dla osiągnięcia pożądanych efektów istotne jest, by dzieci ćwiczyły również w domu. Nie każdy rodzic posiada odpowiednią wiedzę w tej kwestii. Dlatego warto sięgnąć po pomoc w postaci książki "Z muchą na luzie ćwiczymy buzie". Znajdziemy tu ćwiczenia z zakresu uzyskania odpowiedniej ruchomości narządów artykulacyjnych: warg, języka, podniebienia miękkiego i żuchwy. Trenować jest jednak najlepiej poprzez zabawę, a nikt nie zachęci do tego lepiej, niż główna bohaterka książki, mucha Fefe. Jak każda muszka ma łapki, skrzydełka, trąbkę i wielkie oczy, pod każdym innym względem jest ona jednak wyjątkowa.
Fefe, jak dzielny strażak gasi pożary, potrafi latać szybciej niż samolot, biega w maratonach, jeździ samochodem, rysuje, chodzi do przedszkola, a nawet śpiewa jak gwiazda opery. Mimochodem prowokuje malucha do ćwiczeń, proponując wykonywanie określonych, różnorodnych zadań. Zachęca więc do naśladowania dźwięku wozu strażackiego, wydawania dźwięków zachwytu, pokazywania języka, oblizywania ust, przesyłania głośnych całusów, chuchania w dłonie, picia przez słomkę czy też robienia z buzi balonika.
Na każdej stronie książki znajduje się historyjka z muchą Fefe w roli głównej, a także czarna chmurka, w której główna bohaterka pozostawia zadanie dla małego Czytelnika. Trudniejsze słowa są wyróżnione poprzez większą czcionkę. Dodatkowo przy każdym zadaniu znajduje się wiadomość dla rodzica, dzięki której zyska on informacje na temat celu danego ćwiczenia oraz możliwości pomocy dziecku w poprawnym jego wykonaniu. Przygody muchy Fefe zostały przepięknie zilustrowane przez Joannę Kłos.