Standard USB jest już niemal pełnoletni. Po drobnych bolączkach wieku dziecięcego technologia stała się standardem łączności dla prawie wszystkich urządzeń - nieważne, czy to smartfony, pecety czy notebooki. Udało się to również dzięki ostrożnej ewolucji interfejsu. Teraz jednak wbrew dotychczasowej tradycji
nadchodzi USB wymyślone od nowa.
USB typu C to nowy rodzaj wtyków i złączy. Wraz z postępującą miniaturyzacją sprzętu elektronicznego niezmienione od lat wtyczki USB coraz bardziej ograniczają innowacyjność w konstruowaniu urządzeń. Producenci skarżą się nie tylko na grubość złącza USB, ale również na to, ile miejsca zajmuje ono w środku urządzenia. Nowa wtyczka jest cieńsza, węższa, krótsza i symetryczna –
daje się wetknąć w obu kierunkach.Kabel USB typu C ma dużą liczbę przewodów (minimum 15) i musi spełniać surowe wymagania co do jakości sygnału. Z kolei cztery pary sygnałów różnicowych o bardzo dużej prędkości dają nie tylko wysoką przepustowość, ale też umożliwiają komunikację z wykorzystaniem protokołów innych niż USB. Na przykład zademonstrowano już kilka razy tryb DP, w którym połączenie USB typu C zastępuje DisplayPort i pozwala podłączyć monitor. Dodatkowe połączenia we wtyczce USB typu C mogą być wykorzystywane do przesyłania analogowego sygnału audio. Dzięki temu na przykład telefon z USB C nie musi mieć nawet wyjścia słuchawkowego, a jedynie podłączoną przejściówkę z USB C na minijack.
Teoretycznie USB typu C
jest zdecydowanym postępem, bo pozwala na podłączenie wszystkiego, nawet zasilacza.Standard obejmuje tylko jeden wtyk i jedno gniazdo. To jasne, że jakiś czas poirytuje nas jeszcze plątanina z adapterami, ale na dłuższą metę życie z ujednoliconym wtykiem będzie łatwiejsze: użytkownicy dla wszystkich swoich urządzeń, takich jak notebooki, tablety, smartfony i innych, będą potrzebowali mniej kabli i mniej zasilaczy.
Adapter ten wspiera szybki transfer danych USB 3.0 do 5 GbpS oraz obsługuje rozdzielczość 4Kx2K