
Osobisty klimatyzator: ochłodzi w upalne dni, ogrzeje, gdy za oknem mrozy
Każdy człowiek ma inną tolerancję na temperaturę. Jedynym jest zimno przy 20 stopniach Celsjusza, inni z kolei uważają za wartość godną tropikalnej dżungli. Okazuje się jednak, że w bardzo prosty sposób można zmieniać temperaturę naszego ciała, tak by w razie potrzeby zapewnić nam przyjemne ciepło, lub chłodek.
Grupa naukowców z MIT opracowała technologię o nazwie Wristify. Jest to termoelektryczna bransoleta, która monitoruje temperaturę naszej skóry oraz powietrza i w razie potrzeby wysyła do naszego nadgarstka fale ciepła lub zimna.
Nasze ciało jest niezwykle wrażliwe na temperaturę. Wystarczy tylko ogrzać lub schłodzić określony punkt, np. karku lub nadgarstku, by oszukać je, że jest cieplej lub zimniej. Naukowcy odkryli, że zmiana temperatury takiego punktu o wartość 0,1 stopnia Celsjusza sprawia, że zmianę odczuwa całe nasze ciało. Oczywiście jest to tylko złudzenie, ponieważ temperatura naszego organizmu w tym czasie się nie zmienia, lecz możliwe jest osiągnięcie takiego wrażenia i to właśnie zapewnia Wristify.
Wynalazek wbrew pozorom ma duże znaczenie dla gospodarki kraju. W USA aż 16,5 procent produkowanej energii, zużywane jest na chłodzenie lub ogrzewanie domów. A teraz wyobraźmy sobie, że można obniżyć temperaturę w naszym domu np. o 2 stopnie bez odczuwania zimna. W skali całego kraju przyniosłoby to niemałe oszczędności.
Wristify jest na razie tylko prototypem, ale jego konstruktorzy już zdobyli pierwszą nagrodę o wartości 10,000 dolarów, w organizowanym przez MIT konkursie Making and Designing Materials Engineering,