Microsoft zamknie projekt Surface?
Microsoft zrezygnuje z produkcji tabletów Surface – takie plotki pojawiły się w branżowych mediach. Sprzedaż kiepska, straty rosną, nie ma sensu wrzucać do tej studni kolejnych worków z pieniędzmi. Sprawa wydaje się oczywista, ale takich na pozór oczywistych spraw mamy w branży sporo, a ich rozwiązania nie układają się wedle branżowych pogłosek. Jak będzie z Surface?
Czy tablety Microsoftu są ciekawymi produktami? Tak, zdecydowanie tak. Nie brakuje osób przekonujących, że to po prostu świetny sprzęt, drogi, ale wart swojej ceny. A czy jest popularny? W mediach raczej tak, w sklepach już niekoniecznie. Sprzedaż jest niska i owiana tajemnicą – korporacja z Redmond przekonuje, że wszystko jest ok, ale nieświadczącą o tym ani odpowiednie rubryki w ich raportach finansowych, ani dane dostarczane przez firmy analityczne.
Nie wiadomo, ile pieniędzy stracił już na tym projekcie Microsoft (można oczywiście użyć słowa zainwestował). Pojawiają się różne dane – wedle niektórych przekroczono już z nawiązką 1,5 mld dolarów. Suma kosmiczna, dla wielu firm całkowicie poza zasięgiem. Microsoft stać na taki eksperyment, ale pojawia się pytanie, jak długo chcą dokładać do biznesu? Przecież obecnie obserwujemy porządki zainicjowane jeszcze przez Steve’a Ballmera, a wdrożone z przytupem przez nowego CEO. Satya Nadella chce przewietrzyć firmę, odświeżyć ją i odchudzić – celem jest nie tylko sprawniejsze funkcjonowanie biznesu i zarządzenie nim, ale też, a może przede wszystkim, oszczędności.
Korporacja zwalnia tysiące pracowników, by w dłuższej perspektywie ograniczyć wydatki, a jednocześnie pakuje w tabletowy projekt setki milionów dolarów. Jasne, że w założeniu te pieniądze mają się zwrócić, ale o to może być naprawdę ciężko. Konkurencja na rynku jest bardzo ciężka: rynek komputerów się kurczy, ewentualnie stoi w miejscu, segment tabletów rośnie, ale nie tak dynamicznie, jak kiedyś prognozowano. O klientów będzie trudno, część firm już odpuściła wyścig, pewnie wykruszą się też inni. Sytuacja nie napawa optymizmem.
Wyjście z tego biznesu wydaje się logiczne i uzasadnione. Jednocześnie należy pamiętać, że Microsoft od lat dotuje projekty, które pochłonęły już naprawdę olbrzymie pieniądze i na dobrą sprawę nie wiadomo czy i kiedy się zwrócą. Sztandarowym przykładem Bing, obok funkcjonuje platforma Windows Phone. Z określonych przyczyn Microsoft nie może ich odpuścić, będzie tam pakował pieniądze – musi walczyć o wpływy, by za kilka lat nie okazało się, że jego pozycja w sektorze została bardzo poważnie podkopana.
Skoro dotują wspomniane projekty, to czemu nie mieliby dopłacać do tabletów? Przecież zrezygnowanie z tego pomysłu byłoby przyznaniem się do porażki. Spektakularnej porażki. Cieszyłaby się nie tylko konkurencja, ale też partnerzy biznesowi Microsoftu. W tym przypadku także należący do konkurencji. Microsoft znowu usłyszałby, że nie powinien działać na rynku sprzętowym, bo nic dobrego z tego nie wynika. A przecież niedawno kupili za miliardy dolarów część Nokii, która ma dla nich produkować sprzęt mobilny. Wygaszenie projektu Surface byłoby ciosem w ten biznes. Nieciekawa sytuacja.